Pod samym niebem - R.K. Lilley
Zapraszam na recenzję drugiego tomu,
erotycznej trylogii „W przestworzach” R.K. Lilley pt. „Pod
samym niebem”.
Każdy kto czytał
pierwszy tom z tej serii, ten wie, że poznaliśmy tam piękną
stewardesę Biankę oraz nieziemsko przystojnego milionera Jamesa
Cavendisha. Tę dwójkę połączył układ, w którym Bianka była
uległą, a James jej Panem. Jak można było się spodziewać
kobieta zakochała się w panu Cavendishu, jednak szczęśliwe
zakończenie nie było im dane. Brutalny napad, bolesne
nieporozumienie oraz strach przed odrzuceniem, doprowadziły młodą
stewardesę do podjęcia trudnej dla niej decyzji, czyli o porzuceniu
mężczyzny, którego pokochała.
W tej części Bianka po
dramatycznym napadzie nie będzie mogła dojść do siebie, bo choć
z ciała znikły wszelkie ślady, to dusza tak szybko nie potrafi się
uleczyć. Oczywiście James także się nie poddaje i próbuje
odzyskać kobietę, przy której czuje, że wreszcie zaczął żyć.
Czy mu się to uda? Na pewno łatwo nie będzie, tylko czy
jakakolwiek kobieta byłaby w stanie oprzeć się temu przystojnemu
bogaczowi? Zdecydowanie nie!
Ta część trylogii jest
zdecydowanie lepsza niż część pierwsza, choć gdybym chciała
mogłabym się do kilku rzeczy przyczepić, ale wtedy myślę, że
zdradziłabym Wam zbyt wiele z fabuły książki. Osobiście jestem
zadowolona z lektury „Pod samym niebem” i myślę, że osoby,
które były usatysfakcjonowane częścią pierwszą, będą mieć
podobne zdanie do mojego.
W tej części autorka
coraz bardziej zagłębia się w temacie BDSM, pojawiają się
ostrzejsze oraz brutalniejsze sceny, w których pojawia się np.
asfiksjofilia, czyli podduszanie podczas seksu. Oczywiście wszystko
to sprawia naszym bohaterom niewyobrażalną przyjemność, a sam
seks traktują jako lekarstwo, które uleczy ich ciała oraz dusze.
Uważam, że sceny seksu zostały napisane bardzo dobrze, są bardzo
realne i niejednokrotnie doprowadzały mnie do wrzenia, wywołując
dreszczyk przyjemności.
Bardzo spodobało mi się
to, że bohaterowie nie bawili się ze sobą w kotka i myszkę, całą
sytuację między sobą wyjaśnili bardzo szybko i podjęli decyzję,
że chcą być z sobą na wyłączność, tworząc poważny związek.
Tylko czy taki mężczyzna jak James jest na to gotowy? Tego Wam nie
zdradzę. Za to napiszę, że oboje powoli będą otwierać się na
siebie, pojawi się wiele szczerych uczuć, a niechciana przeszłość
nie będzie chciała zostawić ich w spokoju.
Muszę wspomnieć jeszcze
króciutko o głównych bohaterach, których polubiłam w poprzedniej
części, teraz oczywiście lubię ich nadal, mimo tego, że
miejscami ich zachowanie doprowadzało mnie na sam szczyt irytacji.
James momentami zachowywał się jak zazdrosny nastolatek, który na
każdym kroku zaznacza swoją własność, a Bianka w każdej
spotkanej kobiecie widziała byłą uległą Jamesa. No normalnie jak
dzieci ;) Jednak ja podejrzewam, że to miłość tak zmieniła tę
dwójkę i wszędzie widzą potencjalnych rywali. Piękne uczucie
połączyło Biankę oraz Jamesa, ale czy poradzą sobie z wszystkimi
przeciwnościami jakie szykuje dla nich los?
Jeżeli jesteście fanami
erotyków i nie boicie zagłębić się w świecie BDSM, to możecie
się skusić na lekturę trylogii „W przestworzach” i choć przez
chwilę pobyć w świecie Bianki oraz Jamesa.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
Zdecydowanie lubię książki w tym klimacie!
OdpowiedzUsuńnieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
BDSM sobie odpuszczę, ale dobrze słyszeć, że ta części jest lepsza niż poprzednia.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy do tych samych rzeczy mogłybyśmy się przyczepić? Faktycznie, ta część jest lepsza i już nieco mniej "zalatuje" Greyem ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nasze zastrzeżenia byłby podobne ;)
Usuń