Goodbye Days - Jeff Zentner

„Ta książka najpierw Was przygnębi, potem pocieszy, a z całą pewnością odmieni!”

Czy jeden sms może zmienić wszystko?


„Gdzie jesteście, chłopaki? Odpiszcie.”

Naciskając „wyślij”, Carver Briggs nie miał pojęcia, że jego SMS wywoła łańcuch reakcji, które doprowadzą do tragicznej śmierci Marsa, Eliego i Blake’a.

 Carver jest załamany i przerażony, nie dość że stracił trzech najbliższych przyjaciół, to jeszcze grozi mu wizja więzienia, ponieważ ojciec jednego z nich, wpływowy sędzia, kieruje sprawę do prokuratury.

Carver, w wieku swych siedemnastu lat, staje się niespodziewanie ekspertem od pogrzebów. Trzy w ciągu tygodnia.  Na każdym oprócz bólu przeżywa odrzucenie i potępienie ze strony rówieśników. A wszystko to w przededniu nowego roku szkolnego…

Jedynymi bratnimi duszami są starsza siostra, Georgia, oraz dziewczyna Blake’a. Była dziewczyna, bo Blake’a już nie ma…"

Jeff Zentner mieszka i pracuje w Nashville, w stanie Tennessee. Już od najmłodszych lat ciągnęło go do literatury i jako dziecko przesiadywał w bibliotece aż do jej zamknięcia, a w czasie nauki w szkole średniej i podczas studiów pracował w księgarniach. Jego książkę „Król węży” wyróżniono nagrodą William C. Morris Award, przyznawaną debiutanckim powieściom YA.

Kurczę, bardzo rzadko zdarza się mi, że nie wiem co napisać w recenzji, ale po przeczytaniu „Goodbye Days” czuję się jakby przejechał po mnie stukilowy walec, składający się z samych emocji i naprawdę strasznie ciężko zebrać mi myśli. Do tej pory nie znałam twórczości tego autora, a wiem, że ma on na swoim literackim koncie jeszcze jedną książkę, którą na pewno przeczytam, bo twórczość tak zdolnych autorów trzeba czytać i chłonąć. 

„Goodbye Days” to powieść bardzo, ale to bardzo emocjonująca, momentami przytłaczająca i wzruszająca. Nie wstydzę się przyznać, że wylałam podczas jej czytania wiele łez, łez, których nie potrafiłam powstrzymać, bo niejednokrotnie moje serce ściskało się z bólu. Ale czy można czytać o śmierci przyjaciół i się nie wzruszyć? Czy można nie płakać, gdy czyta się, o tak ogromnej tragedii? Uwierzcie mi, że się nie da. Jeden sms zmienił życie głównego bohatera, Carver musiał żyć z poczuciem winy, nie raz doświadczając potępienia ze strony rówieśników. Autor w swojej książce poruszył naprawdę kontrowersyjny temat, a tym samym zmusił mnie, bym sama zdecydowała o tym, czy siedemnastoletni Carver ponosił winę za śmierć trójki swoich przyjaciół...

Książka ta wywarła na mnie ogromne wrażenie i skłoniła do wielu refleksji. Na pewno nie jest to powieść dla każdego, bo nie każdy odnajdzie w niej prawdziwy sens. Nie jest napisana zbyt lekko, jest w niej dużo opisów, dużo przemyśleń, ale czyta się ją bardzo szybko. Sama odłożyłam ją na półkę dopiero wtedy, gdy dotarłam do ostatniej strony, ale po prostu nie mogłam inaczej, bo ta smutna historia usiana dziesiątkami emocji, trafiła w głąb mojej duszy.

Jeff Zentner napisał książkę niebanalną, niezwykle dojrzałą z ogromnie trudnym tematem do uniesienia. Na pewno nie jest ona skierowana tylko dla młodzieży, bo ja jako dorosła osoba wiele się z niej nauczyłam. Autor uświadomił mi, że każdy czyn, każda decyzja, czy każde nasze działanie skutkują konsekwencjami, nie zawsze tymi dobrymi i że za wszystko trzeba ponosić odpowiedzialność, bez znaczenia czy ma się tylko naście, czy kilkadziesiąt lat. To mądra i prawdziwa książka, o życiu, którego nigdy nie da się przewidzieć i o tragedii, która może dotknąć każdego z nas. Autor pokazuje także, jak z tak ogromną tragedią można sobie radzić i jak wybaczać innym, a przede wszystkim sobie.  Polecam osobom, które lubią niebanalne i prawdziwe do bólu historie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

12 komentarzy:

  1. Lubię takie pozycje, więc chętnie przeczytałabym tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszłość to taka straszna zmora, która kładzie się długim cieniem na naszej teraźniejszości i przyszłości - nawet wówczas, gdy wyłączymy "światło" pamięci, wspomnień! Noszenie w sobie poczucia winy jest ogromnie trudne, uciążliwe, bolesne - to taki gigantyczny blast wciąż powodujący cierpienie... Boję się przeczytać tej pozycji, by nie otworzyć starych ran, a z drugiej strony mam przemożną ochotę poszukać w tej książce hmmm ukojenia? Nauki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ja też bałam się tej książki, ale naprawdę warto po nią sięgnąć.

      Usuń
  3. Chyba nie da się obojętnie przejść przez tą pozycje. Trochę się boję tej książki i emocji jakie wywołają u mnie. Trzeba bęzie się przekonać na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zdecydowanie pełna emocji i uczuć. Mam mieszane uczucia, ale raczej się skuszę. Mimo trudnej tematyki książka wydaje się inna, niebanalna.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowałam się ją kupić, więc będzie książką lutego :) Czy do niej wrócę czy przeczytam tylko raz to się okaże :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, a ja jakoś nie mogę się zmusić do przeczytania tej książki. A jak mówisz, warto. Muszę więc się spiąć, zakupić i przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam powieści, które wywołują ogrom emocji, także będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś ja przeczytałam, narazie nie chce czytać takich książek. Boję się że po takiej książce będzie ciężko mi się pozbierać

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow!!
    Wytluszczony tekst recenzji mnie powalił!!
    Na pewno przeczytam!!
    Lubię jak przeżywam książkę i pamiętam o niej mimo upływu długiego czasu! Tak powinno być!
    Zapisuje ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad tą książką, wahałam się czy dam radę ją przeczytać. Recenzja mówi, że naprawdę warto!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger